Komentarze: 0
Wczoraj premier Donald Tusk zaproponował zmiany w konstytucji. Dotyczą one zmian wyboru parlamentarzystów i prezydenta. Jak zwykle opozycja krytykuje pomysły rząd i twierdzi, ze to tylko kolejna propozycja, która zostanie tylko w sferze obietnic. Można zauważyć, ze pomysły Tuska przypominają wybory w USA, gdzie nie ma bezpośrednich wyborów prezydenckich. Taki pomysł może świadczyć, że Tusk nie czuje się mocny i obawia się, że nie wygra w wyborach w przyszłym roku. Należy pamiętać, że wybory są nie długo za niecały rok. Może być za mało czasu żeby wprowadzić zmiany do konstytucji przed najbliższymi wyborami. Taki pomysł być może dlatego zrodził w głowie Tuska, spowodowany tym, że przy obecnej sytuacji jest to niedoniesienia. Wieczne kłótnie pomiędzy premierem i prezydentem. Z drugiej strony należy pamiętać, że jeżeli prezydenta będzie wybierał prezydenta może to pójść w kierunku władzy absolutnej. Przy obecnej sytuacji jedni kontrolują drugich. Są kraje w których obowiązuje system kanceralny i jakoś nie doszło do sytuacji władzy absolutnej. Jednak należy pamiętać, że my Polacy potrafimy wszystko popsuć. Nie można dopuścić, żeby wrócił stary system, jednak przy tych pomysłach jest mocno prawdopodobny.
Władza w ręku jednej partii może być złe. W ten sposób będą mogli robić co chcą. Nikt nie powie im nie. Tak było kiedyś, w tamtych czasach. Doskonale rozumiem, że przy obecnej sytuacji, takie wyjście jest dobre, jednak z powodu obecnej sytuacji nie można gwałtownie zmieniać konstytucji. Na pewno należy rozstrzygnąć kompetencje w sprawach politycznych. Uważam, że prezydent powinien wybierać naród. Weto przez obecnego prezydenta jest zbyt często wykorzystywane i to głownie z powodów politycznych, jednak należy uważać, żeby nie doprowadzić do jakiegoś nieszczęścia.